wtorek, 8 lipca 2014

Rozdział 16

Obiecałam zadedykować ten rozdział dziewczynie, która podpisuje się "Julia Styles" (żeby nie było żadnych niedomówień, jak poprzednio) xx Więc, dziękuję, że jesteś przy mnie, że mnie wspierasz. Każde twoje ciepłe słowa są dla mnie na wagę złota... I pamiętaj, uśmiechnij się, bo nigdy nie wiesz kto może zakochać się w twoim uśmiechu xx


Veronica's POV

Przełknęłam ślinę, nie wiedząc co powinnam zrobić, lub też powiedzieć. Kiedy ostatnim razem zgodziłam się wyjść gdzieś z Harrym, nazwał mnie suką, ponieważ wysiadłam z samochodu bez jego pozwolenia i zajrzałam do jakiegoś pustego magazynu.
Uniosłam na niego swój wzrok i widziałam, że jego źrenice są znacznie rozszerzone, a tęczówki ciemniejsze niż zwykle.
- Po co tu przylazłeś? – włożyłam w swój głos całą złość, którą do niego żywiłam.
Wzruszył ramionami, na co zmierzyłam go spojrzeniem.
- Veronica… - westchnął.
Uniosłam dłoń do góry, dając mu znak, by przestał mówić.
- Nie nazywaj mnie tak, zrozumiałeś? I wyjdź… Obaj wyjdźcie – spojrzałam na rozbawionego Zayna.
Harry spróbował zrobić krok w moją stronę, ale cofnęłam się, wpadając przy tym na jakąś dziewczynę. Napój, który trzymała przesiąkał teraz moją sukienkę. Zaklęłam pod nosem.
- Przepraszam – rzuciłam do zirytowanej blondynki.
Umknęłam na górę, gdzie na końcu korytarza mieściła się łazienka. Przekręciłam zamek w drzwiach i starałam się zetrzeć mokrą plamę papierowym ręcznikiem, co tylko pogorszyło sprawę. Jęknęłam, widząc białe smugi pozostawione na materiale. Oparłam się o umywalkę, wzdychając przy tym z frustracją.
To dopiero początek, pomyślałam. Jeszcze cała noc przede mną. Głowa niemiłosiernie mi ciążyła, byłam już zmęczona. Kiedy ochłonęłam, odważyłam się zejść z powrotem na dół i starałam się odszukać wzrokiem sylwetkę Cassie. W końcu zauważyłam ją przy wieży stereo. Dziewczyna stała tam rozmawiając z Jonnah, z którym uczęszczałam na historię. Ruszyłam pospiesznie w ich stronę.
- Cholera! Gdzieś ty była?! – wykrzyknęła przyjaciółka na mój widok.
Zignorowałam kompletnie chłopaka, który przyglądał się jej z dziwnym rozmarzeniem. Psychol, zdecydowanie.
- Słuchaj, Harry tu jest… Razem z Zaynem – przygryzłam nerwowo wargę.
Zmarszczka na czole Cass pogłębiła się, ale nie mogłam nic wyczytać z jej twarzy. Milczała przez chwilę, zanim zwróciła się w stronę Jonnah.
- Możemy porozmawiać później? Przepraszam – posłała mu nieszczery uśmiech i nie czekając na jego odpowiedź, pociągnęła mnie  w kierunku schodów.
- Co oni tutaj robią?! – syknęła ze złością, jakby to była moja wina, a ja, nie wiedząc czemu, poczułam skruchę. W pewnym sensie przeczuwałam, że Harry przyszedł tutaj po to, by mnie wkurzyć, lub cokolwiek innego co ma jakiś związek ze mną.
- Nie wiem – przyznałam w połowie szczerze.
- Po prostu się ich pozbądź.
Oblizałam suche wargi.
- Kazałam im się wynosić, ale nie wydaje mi się, żeby zamierzali mnie posłuchać.
Cassie wzięła głęboki oddech i przymknęła powieki.
- Okej… W porządku, to nic wielkiego – wymamrotała bardziej do siebie, niż do mnie. Jej zachowanie kazało mi się zastanowić nad tym, dlaczego Zayn wzbudza w niej takie skrajne uczucia, które za wszelką cenę starała się ukryć. Nie miałam żadnych wątpliwości, że to nie o Harry’ego chodzi.
-Tak na marginesie, co z twoją sukienką? – zapytała już nieco spokojniej, kiedy ochłonęła.
- Ktoś wylał na mnie drinka.
Z ust dziewczyny wyrwał się chichot.
- No tak, zapomniałam. Tylko ty możesz mieć takiego pecha.
Wywróciłam oczami i ruszyłam w stronę przepełnionej ludźmi kuchni. Czułam za sobą obecność Cass.
- Doprawdy, nie wiem jak masz zamiar posprzątać to wszystko przed powrotem rodziców – rzuciłam.
Nie uzyskałam żadnej reakcji z jej strony, więc odwróciłam głowę. Przystanęła niepewnie. Wyglądała na zdenerwowaną i wystraszoną.
- Słuchaj, myślisz, że mogę wrócić do Jonnah? – ton jej głosu zabrzmiał obco.
Zmarszczyłam brwi z zaskoczeniem, ale skinęłam głową. Przyjaciółka pospiesznie zniknęła z pola mojego widzenia. Dlaczego była dzisiaj taka dziwna?
Przepchnęłam się pomiędzy grupką ludzi i wtedy zrozumiałam co było przyczyną ucieczki Cassie. Zayn opierał się o framugę drzwi, a na jego ustach malował się bezczelny uśmiech. Musiał widzieć tą małą scenkę, nie ma innej opcji. Wyminęłam go zręcznie, odnajdując stół z napojami. Chwyciłam czysty kubek jednorazowy, do którego nalałam wody i przyssałam się zachłannie do jego brzegu.
- Szukałem cię - mruknął ktoś tuż przy moim uchu.
Podskoczyłam na dotyk dłoni Harry’ego, które błądziły po moich biodrach. Odepchnęłam jego ręce i obróciłam się. Widok jego przekrwionych oczu podpowiadał mi, że chłopak wypił o wiele za dużo. Nie wiedziałam jak się zachować i czy powinnam w ogóle się odzywać.
- Dobrze się czujesz? – zapytałam w końcu z lekkim wahaniem.
Skinął głową jakby to było coś oczywistego, a na jego wargi wpełzł idiotyczny uśmieszek.
- Jesteś pijany – zauważyłam.
Harry wzruszył ramionami.
- Nie na tyle, by nie móc porozmawiać. Słuchaj, przepraszam, że tak cię nazwałem ostatnim razem, okej? Po prostu mnie wkurwiłaś.
Zmroziłam go spojrzeniem.
- No co? Tylko jestem szczery – powiedział z nutką rozbawienia.
Odrzuciłam kubek na stół i ruszyłam przed siebie. Chciałam odszukać Cass i poprosić ją, by dała mi klucz do swojego pokoju, gdzie mogłabym chwilę odetchnąć, ale Harry miał inne plany. Złapał stanowczo mój nadgarstek, przyciągając mnie do siebie.
- Co jest z tobą nie tak, cholerna dziewczyno? – wymruczał tak, bym tylko ja mogła to usłyszeć. Nie żeby kogoś interesowało o czym rozmawiamy, poza tym muzyka i tak wszystko zagłuszała.
- Ze mną? – zaśmiałam się bez choćby cienia humoru. – Ze mną wszystko jest w jak najlepszym porządku! – krzyknęłam, a moja irytacja  zwiększała się z każdą sekundą spędzoną w jego towarzystwie.
Wargi chłopaka znalazły się niebezpiecznie blisko moich. Czułam drażniący zapach alkoholu wymieszany z wonią tytoniu.
- Nadal chcesz, żebym wyszedł? – zapytał, wlepiając we mnie swoje zielone tęczówki.
Skinęłam głową, nie będąc w stanie wydobyć z siebie głosu. Próbowałam być stanowcza, ale zważywszy na jego bliskość, raczej marnie mi to wychodziło.
- Kłamiesz – uśmiechnął się z satysfakcją.
Założyłam ręce z nadzieję, że w ten sposób będę wyglądać na pewniejszą siebie, niż w rzeczywistości byłam.
- Nie, nie kłamię. Odsuń się – zażądałam.
Harry zaskoczył mnie, zwiększając nieco dystans między nami.
- Pójdę – oznajmił.
Chwila, co?
- Ale pod jednym warunkiem – dodał, na co wywróciłam oczami. Zaczynał poważnie działać mi na nerwy.
- Jakim? – westchnęłam.
- Pójdziesz ze mną.
Nie dając mi czasu na odpowiedź, chłopak chwycił boleśnie moje ramię i zaczął ciągnąć mnie w stronę wyjścia, nie zważywszy na to, że mam na nogach naprawdę wysokie szpilki.
- Puszczaj! – pisnęłam, bo jego palce coraz mocniej wpijały się w moją skórę.
- Dlaczego miałbym? – zapytał z wyraźnym rozbawieniem.
Usiłowałam wypatrzeć w tłumie znajomą sylwetkę Cassie, czy choćby kogokolwiek innego, kto mógłby pomóc mi się uwolnić.
- Harry? – pytający ton głosu Zayna dobiegał zza moich pleców.
Chłopak przystanął i odwrócił się.
- Czego? – warknął, a mnie przeszły ciarki.
- Niall chce żebyśmy… - zaczął niepewnie Zayn, patrząc przy tym na mnie z obawą.
- Teraz? – przerwał mu zirytowany Harry.
Wykorzystałam chwilę jego nieuwagi i wyszarpnęłam swoje ramię. Nie wierzyłam, że obędzie się bez choćby najmniejszego siniaka.
Zayn skinął potakująco głową.
- Poczekam na zewnątrz – oznajmił obojętnie i rzucił mi krótkie spojrzenie. W jego oczach dostrzegłam dziwny błysk, który mnie zaniepokoił. Uciekłam wzrokiem gdzieś w bok.
- Muszę iść – Harry zwrócił na siebie moją uwagę.
- Cóż, najwyższa pora – parsknęłam ironicznie, na co zachichotał.
- Uwielbiasz mnie – mrugnął zabawnie w moją stronę.
- Więc nasza definicja uwielbienia trochę się różni – nie mogłam się nie uśmiechnąć.
Jak to jest, że w jednym momencie go nie znoszę i nie mam ochoty mieć z nim do czynienia, a w drugim czuję, że naprawdę go lubię? Przypomniałam sobie nasz pocałunek. Wydawał się być tak odległy w czasie, jednak wciąż potrafiłam odtworzyć w pamięci każdy, nawet najdrobniejszy szczegół.
- Ronnie – chłopak wymruczał, zbliżając ostrożnie swoje usta do moich. – Jeszcze raz przepraszam.
Wiedziałam o czym mówi. Znałam jego wybuchowy charakter i doskonale zdawałam sobie sprawę, że często go ponosi. Zbyt często.
- Naprawdę nie miałem tego wtedy na myśli – dodał, a ja w jakiś niewyjaśniony sposób czułam, że mówi prawdę.
Milczałam, wpatrując się w jego zielone tęczówki. Nie były takie przekrwione, jak jeszcze dosłownie chwilę temu.
- Wybaczysz mi? Proszę, potrzebuję tego, Ronnie… - szepnął z desperacją.
Czy mogłam? Jeśli mam być szczera, już to zrobiłam.
Skinęłam ledwie zauważalnie głową. W tym momencie wszystko wokół jakby się rozpłynęło, byliśmy tylko my. Harry złączył powoli nasze usta w zadziwiająco delikatnym pocałunku. Jego wargi idealnie współgrały z moimi, każdy ich ruch przywodził mi na myśl piękny taniec. Tym razem było inaczej, nie mogłam wyczuć między nami  tej namiętności, istniało tylko dziwne uczucie, które zawładnęło całym moim ciałem. Prawdę mówiąc, podobało mi się to. Bardziej, niż byłabym zdolna się przyznać.
Harry odsunął się ode mnie, dopiero gdy zabrakło tchu nam obu, a jego oddech owionął moją twarz. Wdychałam cudowny zapach, dopóki chłopak nie wyprostował się.
- Naprawdę muszę już iść – jego ochrypły głos brzmiał niesamowicie seksownie.
- W porządku – wymamrotałam niewyraźnie, kręciło mi się w głowie. Dopiero teraz moich uszu dobiegła głośna muzyka, którą wcześniej moja podświadomość ignorowała.
- Do zobaczenia – westchnął Harry z zadowolonym uśmiechem, który odwzajemniłam.
- Do zobaczenia.
Pochylił się i po raz ostatni musnął moje usta, zanim zniknął w tłumie otaczających nas ludzi.
- Cholera, Ronnie! Powiedz, że nie widziałam właśnie tego, czego dobrze wiesz, że nie chciałam widzieć! – usłyszałam za sobą rozwścieczoną Cassie.
No tak. Dlaczego ona zawsze musiała pojawiać się w najmniej odpowiednich chwilach tylko po to, by wszystko zepsuć?

________________________

Suprajs, suprajs! Obiecałam rozdział w środę, no ale jako że go skończyłam, to publikuję go dzisiaj xx 
Chciałabym wam podziękować za wszystkie wasze słowa wsparcia, które naprawdę dodały mi sił. Kocham was xx Udało wam się doprowadzić mnie do łez po raz bodajże trzeci ;)




Do soboty! xx (chyba)


25 komentarzy:

  1. Pierwsza! Co oni kurwa kombinują, poruchać kogoś czy rozpierdol jakiś? XDDDD

    OdpowiedzUsuń
  2. No Niall, Zayn i Hazzuś xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istnieje coś takiego jak "odpowiedz", nie musisz dawać nowych komentarzy :))) XD

      Usuń
  3. Nie mogę rozgryźć Harrego a Zayna to juz w ogóle :D
    Czekam na następny genialny rozdział :**
    @Ania2368

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak tu romantycznie......ach! *.* // fryzjerka Louis'a

    OdpowiedzUsuń
  5. jezuuuuuuuuuuu! Nie ogarniam Hazzy ;o a Zayna juz wgl :o nadganialam rozdzialy pol nocy i warto bylo aaa kocham czekam na next! /rebelle fleur

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże ! Jakie to genialne ! Uwielbiam blogi i książki pisane w 1 osobie (bądź 2 ewentualnie ale już mniej lubię ). Ten blog jest genialny czekam na next ! Ale się pospiesz bo nie wytrzymam.Weny życzę. /Nala

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny jak zawsze <3 Czekam na następny :) Codziennie co chwla sprawdzam czy czegoś nie dodałaś :***

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww dodaj nastepny w pt błagam xd
    ~Juls

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy, jeśli będę miała czas go napisać to może dodam w piątek ;)

      Usuń
  9. Boże kochana! Talent! Śliczne, romantyczne, kocham po prostu. ! Czekam na kolejny rozdział <3 Pozdrawiam <33333 /Kalcia Horan Forever

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny, fantastyczny, piękny, zajebisty i PER-FECT ( jakby to powiedział Liam ) ;) Pisz dalej bo masz talent dziewczyno :)
    Piękna, cudowną i wspaniała dedykacją :)
    Masz rację będę uśmiechać się częściej bo mało się uśmiecham :((( Przepiękne słowa ;)
    ~ Julia Styles

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdzial czekam na next :)/ @ILOVEBADUS

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeju, świetnie napisane ♥ Czekam na kolejny, kochana <3 Buziaki i pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeju to jest naprawdę wspaniałe! O 3:00 w nocy czytałam wszystko!!! O czekam na dalsze rozdziały!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i mam kolejny sen na sumieniu xx Dziękuję ;)

      Usuń
  14. Twój blog został nominowany do Liebster Award.. Więcej u mnie :) http://alquien-te-mira-harry-horror.blogspot.com/2014/07/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeju rozdziałek cudowny i dłuuugi co mi się ogromnie podoba. Mogę Ci życzyć weny bo jesteś wspaniałą pisarką.
    No i ten ich pocałunek, mhmhmh ;* WENY <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba umarłam xDD
    Cudownie! <3
    ~Kasieńka, fanka Frozena <3 ^^

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham Cię Hazz ;* super rozdział, ale nadal nie lubię Rebecci. Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń