poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Rozdział 23


Veronica's POV

Zaspane jęknięcie wydostało się z moich ust. Ze snu wyrwało mnie palące pragnienie w gardle i potworny żar spowodowany bliskością Harry’ego.  Jego koszulka lepiła się do moich pleców od potu. Wysunęłam się zręcznie z żelaznego uścisku, uważając, by go nie obudzić. Wymknęłam się po cichu z sypialni i udałam się do kuchni. Zaczęłam przeszukiwać szafki, by w końcu z jednej z nich wyjąć szklankę, którą napełniłam wodą znalezioną w lodówce. Wypiłam wszystko za jednym zamachem i oparłam się o blat. Czułam się naprawdę dziwnie. Mój żołądek wydawał się być ściśnięty w supeł. Do tej pory nie musiałam martwić się moim związkiem, ale z Harrym było inaczej. Aż zbyt dobrze zdawałam sobie sprawę, że bycie jego dziewczyną nie będzie proste.
- Ronnie – z zamyślenia wyrwało mnie przepełnione ulgą westchnięcie.
Uniosłam wzrok na chłopaka z burzą potarganych loków idącego w moją stronę. Wyglądał na zaniepokojonego.
- Myślałem, że wyszłaś – mruknął w moje włosy, oplatając mnie ciasno swoimi ramionami.
Posłałam mu delikatny uśmiech.
- Dlaczego miałabym wyjść?
Nie odpowiedział. Staliśmy w milczeniu przez jakiś czas, dopóki nie zabrzmiał dzwonek do drzwi.
- Kto składa wizyty o takiej porze? – Harry jęknął, nawet nie próbując ukryć irytacji.
Mój wzrok automatycznie powędrował na zegar stojący na kuchennym blacie.
- Jest po dwunastej – zwróciłam uwagę, na co tylko wzruszył ramionami.
- Dla mnie równie dobrze mogłaby być dziewiąta rano – stwierdził, a ja nie mogłam się z nim nie zgodzić. Nadal byłam zmęczona.
- Pójdę otworzyć – oznajmił.
Pocałował mnie w czubek głowy i opuścił pomieszczenie. Zagryzłam wargę i uśmiechnęłam się do siebie. Moich uszu dobiegły przytłumione głosy sprzeczki dochodzące z holu. Ruszyłam w tamtym kierunku wiedziona ciekawością. Stanęłam w progu, starając nie rzucać się w oczy i przyglądałam się rozmowie Harry’ego z ciemnowłosą kobietą w średnim wieku. Już miałam się wycofać, kiedy nieznajoma uniosła na mnie swoje spojrzenie.
- Och – westchnęła zaskoczona, a zmarszczka na jej czole pogłębiła się.
Przestąpiłam nerwowo z nogi na nogę. Harry odwrócił się w moją stronę, wyglądał na zażenowanego. Widziałam jak jego jabłko Adama porusza się, kiedy przełknął ślinę.
- Ronnie, to moja mama. Mamo, to Veronica, moja… przyjaciółka – zawahał się.
Przyjaciółka? Ałć.
Podeszłam w ich stronę.
- Dzień dobry, pani Styles. Bardzo miło mi panią poznać – uśmiechnęłam się grzecznie.
Kobieta ledwo zauważalnie skrzywiła się.
- Proszę, mów mi Anne. Już od dawna nie jestem panią Styles.
- Anno – skinęłam głową.
- Harry nic mi nie mówił, że ma taką piękną przyjaciółkę – spojrzała znacząco na syna.
Moje policzki oblał rumieniec, a chłopak tylko wywrócił oczami.
- Wejdziesz do środka? – zaproponował wyraźnie skrępowany, ale kobieta pokręciła głową.
- Myślę, że już pójdę. Mam jeszcze kilka spraw do załatwienia, wpadłam zobaczyć czy wszystko w porządku, ale widzę, że w jak najlepszym.
Po tym jak uścisnęła nas oboje i w pośpiechu opuściła mieszkanie, Harry odetchnął z ulgą.
- Pójdę wziąć prysznic – oznajmiłam, zanim zdążył cokolwiek powiedzieć.
- Chcesz założyć coś mojego? – zaoferował się.
Wzruszyłam ramionami.
- Zostanę w tym, ale będę potrzebowała czystej bielizny i spodenek, jeśli masz.
Skinął głową i wyszedł, by po chwili wrócić z parą bokserek.
- Nie sądzę, by któreś moje spodnie na ciebie pasowały – podrapał się po głowie.
Westchnęłam.
- Po prostu włożę moją sukienkę – mruknęłam i opuściłam pomieszczenie.
Wzięłam ubranie z sypialni i udałam się do łazienki. Gorąca woda pozwoliła mi się rozluźnić i rozjaśniła nieco moje myśli.  Zastanawiało mnie dlaczego Harry nie powiedział swojej mamie, że jestem jego dziewczyną. Czyżby dzisiejszego ranka coś się zmieniło?
Zakręciłam kurek i wyszłam z kabiny. Niespiesznie wytarłam swoje ciało ręcznikiem, po czym wcisnęłam się w sukienkę. Czułam się niekomfortowo z myślą, że miałam ją na sobie wczorajszej nocy. Zaczęłam zaglądać do wszystkich szafek w poszukiwaniu suszarki do włosów, ale nie udało mi się jej znaleźć. Opuściłam pomieszczenie i wróciłam po torebkę, po czym przeszłam do salonu.
- Jestem gotowa, mógłbyś zawieźć mnie do domu? – zapytałam niezręcznie.
Harry spojrzał w moją stronę.
- Nie chcesz poczekać aż wyschną ci włosy? – zmarszczył brwi.
Pokręciłam głową.
- Chcę wracać – oznajmiłam ostro. Zbyt ostro.
Chłopak podniósł się z kanapy i podszedł w moją stronę.
- O co chodzi?
Jego dłoń spoczęła na moim karku.
- O nic – skłamałam.
- Czyżby? – mruknął, pochylając się nade mną.
Odwróciłam delikatnie głowę i jego wargi wylądowały na moim policzku. Poczułam jak zaciska usta.
- Powiedz mi – zażądał łagodnie.
Odważyłam się popatrzeć prosto w jego zielone, zatroskane tęczówki. Zagryzłam nerwowo wargę, niepewna czy powinnam to zrobić.
- Dlaczego powiedziałeś swojej mamie, że jestem twoją przyjaciółką? – wyrzuciłam to z siebie i niemal od razu poczułam się jak skończona idiotka.
Harry zamrugał kilkakrotnie powiekami. Odetchnął z ulgą i uśmiechnął się szeroko, na co zmroziłam go spojrzeniem, więc na powrót spoważniał.
- Tylko tyle? Przejęłaś się, że nie powiedziałem mojej mamie o naszym związku? – westchnął, wciąż wyraźnie rozbawiony.
Z jego ust brzmiało to naprawdę głupio. Moje policzki pokryły się rumieńcem i odwróciłam wzrok z zażenowaniem.
- No… chyba – bąknęłam.
Chłopak pocałował mnie w czoło, po czym położył swój podbródek na czubku mojej głowy.
- Czy nie sądzisz, że to nasza sprawa? Dlaczego tak cię to zdenerwowało?  - mogłam wyczuć w jego głosie nutkę szczerego zaskoczenia.
- Ja… - zająknęłam się. – Sama nie wiem.
- Przepraszam, jeśli cię tym uraziłem, ale to wszystko jest dla mnie nowe. Nigdy nie miałem prawdziwej dziewczyny – wyznał, kładąc nacisk na przedostatnie słowo.
A więc moje przypuszczenia się sprawdziły. Przyjemne mrowienie rozlało się po moim wnętrzu. Uśmiechnęłam się tak szeroko, że po chwili bolała mnie twarz. Tym razem to Harry wyglądał na zakłopotanego.
- Co? – wyjęczał.
Wczepiłam palce w jego włosy i przyciągnęłam go do siebie. Złączyłam nasze usta w bardzo namiętnym, ale krótkim pocałunku.
- Naprawdę powinniśmy jechać – mruknęłam, odrywając się od niego niechętnie.
- Chodź – chwycił moją rękę i opuściliśmy mieszkanie.
Pozwoliłam, by zniósł mnie po schodach jak ostatnim razem.
- To bardzo wygodny środek transportu – zażartowałam, gdy zsunął mnie ze swoich pleców i otworzył przede mną drzwi samochodu.
Jazda upłynęła nam w przyjemnej atmosferze. Harry był o wiele bardziej rozluźniony, niż zwykle. Miło było patrzeć na tę jego stronę. Żałowałam, kiedy dotarliśmy na miejsce.
- Myślisz, że mógłbym cię jutro podrzucić do szkoły? – zapytał z szelmowskim uśmiechem.
Chętnie przystałam na jego propozycję, bo to oznaczało choćby piętnaście minut spędzonych w jego towarzystwie.
- Zazwyczaj wychodzę o siódmej trzydzieści pięć, więc bądź po prostu o siódmej trzydzieści.
Chłopak jęknął.
- Jakiś problem? – przybrałam najsłodszy ton głosu na jaki było mnie stać.
Harry popatrzył na mnie z udawanym przerażeniem.
- Nigdy więcej tego nie rób – zachichotał.
Rzuciłam mu pełne oburzenia spojrzenie, ale po chwili również zaczęłam się śmiać.
- Muszę iść – westchnęłam smutno, zerkając na niego ukradkiem.
- W porządku – odparł nieco zawiedziony.
Nachylił się, by otworzyć dla mnie drzwi. Złapałam go za rękaw koszulki, gdy próbował się oddalić. Przycisnęłam mocno swoje wargi do jego.
- Podobasz mi się taka – powiedział prosto w moje usta.
Pogłębiłam pocałunek. Odsunęłam się od niego niechętnie dopiero, gdy zabrakło nam obu tchu.
- Do zobaczenia jutro – rzuciłam wesoło i  wygrzebałam się z auta.
Stałam na podjeździe dopóki samochód nie zniknął z pola mojego widzenia, po czym weszłam do domu. W ostatniej chwili zorientowałam się, że zapomniałam o płaszczu. Spróbowałam jak najszybciej przemknąć się na górę, by mama mnie nie zauważyła, ale było za późno.
- Możesz mi wytłumaczyć, dlaczego jesteś tak ubrana? – gniewny głos mojej mamy dotarł do mnie, gdy byłam w połowie schodów.
O nie.

______________

Cześć :) Kilka osób miało do mnie pretensje, że rozdział miał pojawić się w sobotę, a się nie pojawił... Zanim ktoś do mnie wyskoczy z czymś takim, to niech przeczyta notkę od początku do końca, bo to naprawdę denerwuje.
W związku z moim wyjazdem, kolejny rozdział pojawi się za tydzień w poniedziałek. Przepraszam, że musicie tak długo czekać xx
ASK 
TWITTER
PS Zapraszam was na bloga pewnego chłopaka. Klimat jest nieco inny, mroczny, ale jeśli ktoś lubi czytać takie rzeczy, to coś idealnie dla niego - [KLIK]

22 komentarze:

  1. Pierwszaaaaaaaaaaaa! ide czytać <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to teraz moge napisać że super jak zawsze tylko szkoda że aż tydzień trzeba czekać na kolejny rozdział ale rozumiem i życze weny <3

      Usuń
  2. A ja przeczytałam pierwsza hehe
    Urocze xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział genialny.
    Życzę weny :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu <3 Gdy czytałam to ze zdenerwowania i podekscytowania rozbolał mnie brzuch xD <3 Po prostu CUDO <3 xx / Twoja kochana Emilka <3 xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chryste, najpierw na sumieniu miałam wasz sen a teraz zdrowie? xx

      Usuń
  5. Po prostu PER-FECT xx
    Cudeńkooooo ;)
    Superowy rozdział xx
    ~ Julia Styles x

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny <3 Gyajnksoqn <3 Życzę weny, kochanie, na następny rozdział :*
    ~Kasieńska, fanka Frozena <3 ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny . Nie mogę się doczekać następnego <33
    #SR Kasiaa 1D . -Mam zmienioną nazwę na #SR ☺Moments☻ Jak by co :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nowa czytelniczka :)
    Świetne rozdziały i oczywiście musiałaś skończyć w takim momencie xd
    Życzę MEGA DUŻO weny i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi się bardzo podobał rozdział, te jej czułości z Harrym.. choć coś mi mówi że będzie miała niemały problem z mamą ;) Świetny naprawdę świetny kocham czytać takie słodkie sceny jak pocałunki, seks.. Ups ;) Miłego dnia i życzę weny ;*
    - Obsesja na punkcie Azjatów.

    OdpowiedzUsuń
  10. JEST BOSKI! *.* Naprawdę masz wielki talent kochana! Żałuję że tak późno odkryłam tego bloga bo jest świetny. Kiedy kończyłam czytać jeden rozdział to już denerwowałam się że następny tak wolno się ładuje :D Nie mogę doczekać się następnego rozdziału!
    CUDOWNIE PISZESZ! ^^
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest świetny ten rozdział na prawdę! Masz wielki talent!Pisz dalej ♥Aż nie mogę doczekać się następnego ♥Pamiętaj cudownie piszesz! ♥
    Pozdrawiam :3
    xxGosia

    OdpowiedzUsuń
  12. I jestem nową czytelniczką tutaj jakby co ;)
    xxGosia

    OdpowiedzUsuń
  13. Postanowiłam nominować twojego bloga do Libster Award http://presence-harry-styles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. SUPER I KUR...ŚWIETNY i tyle awwww. /Paula

    OdpowiedzUsuń