Uwaga! Rozdział zawiera sceny erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich. Czytasz na własną odpowiedzialność.
(NAPISAŁA PIĘTNASTOLETNIA AUTORKA TEGO ROZDZIALU... PO PROSTU OMIŃ TĘ NOTKĘ XD)
Veronica's POV
Po tym jak Harry zniknął postanowiłam wziąć prysznic.
Moja mama w dalszym ciągu nie wróciła z pracy, a ja miałam jeszcze sporo czasu
do rozpoczęcia zajęć lekcyjnych. Wyjęłam z szafy biały, gruby, wełniany
sweterek wkładany przez głowę i parę
czarnych legginsów. Zostawiłam rozłożone ubrania na łóżku i przeszłam do
łazienki. Zrzuciłam z siebie piżamę i weszłam pod strumień gorącej wody.
Niespiesznie wsmarowałam w swoje ciało piżmowy żel pod prysznic, a we włosy
wtarłam resztkę szamponu. Na koniec
spłukałam starannie pianę i owijając się miękkim ręcznikiem, wyszłam spod
prysznica.
Wysuszenie włosów zajęło mi więcej niż piętnaście minut,
co i tak było niemalże niemożliwe przy ich długości i objętości. Założyłam na
siebie czystą bieliznę i wcześniej przyszykowany strój. Równo o szóstej
czterdzieści usłyszałam trzaśnięcie drzwi frontowych sygnalizujące powrót mamy.
Zeszłam wolnym krokiem na dół. Kobieta uśmiechnęła się na mój widok.
- Dzień dobry, kochanie – powiedziała zmęczonym głosem,
zsuwając buty z nóg.
Podeszłam do niej i cmoknęłam jej lodowaty policzek.
- Cześć -
bąknęłam, idąc za nią do kuchni.
- Jak minął ci wczorajszy wieczór? – zapytała.
Wzruszyłam ramionami.
- Nudno, głównie się uczyłam – skłamałam, celowo
pomijając dziwne włamanie i wizytę Harry’ego.
Chyba zabrzmiało to wiarygodnie, bo mama tylko pokiwała
głową z zadumą.
- A co słychać w szpitalu?
- Wszystko dobrze – westchnęła. – Mamy takiego upartego
pacjenta, który utrudnia pracę całemu personelowi i zamiast pozwolić sobie
pomóc, pogrąża się jeszcze bardziej.
- Och – mruknęłam krótko w odpowiedzi, nie wykazując
większego zainteresowania.
Zapanowało między nami milczenie. W tym czasie podeszłam
do odpowiedniej szafki, z której wyjęłam ulubione płatki. Wsypałam je do
niewielkich rozmiarów miski i zalałam mlekiem, po czym zajęłam miejsce przy
stole obok matki i zabrałam się do jedzenia. Przeżuwałam najwolniej jak
potrafiłam, by zająć sobie jakoś czas, który mi pozostał, ale na niewiele się
to zdało, bo wciąż miałam ponad pół godziny do wyjazdu.
Włożyłam brudne naczynia do zmywarki.
- Mamo, zrobiłabyś mi warkocza? – poprosiłam kobietę
siedzącą naprzeciwko mnie.
Ochoczo przystała na to.
Stanęła za oparciem mojego krzesła i zabrała się do
zaplatania długich pasm. Pracowała w ciszy. Jej delikatne ruchy działały na
mnie kojąco. Uwielbiałam, gdy ktoś bawił się moimi włosami, było to dla mnie
naprawdę relaksujące.
- Gotowe – powiedziała, przerzucając długi warkocz przez
moje ramię.
Przejechałam po nim dłonią i uśmiechnęłam się do mamy w
podziękowaniu, po czym wstałam z miejsca.
Dzień w szkole upłynął mi w miarę szybko i przyjemnie.
Spędziłam go głównie w towarzystwie Jonnah i Cassie, ale nie czułam się z tego
powodu jakoś szczególnie odsunięta na bok, wręcz przeciwnie. Przyjaciółka stale
włączała mnie do rozmowy, a jej chłopak wydawał się być miły, więc nie miałam
problemu z nawiązaniem jakiegokolwiek kontaktu. Podczas lunchu dostałam sms’a
od Harry’ego, czy chcę aby wpadł znów wieczorem. Szczerząc się do ekranu
telefonu, wystukałam krótkie „Jasne” i wrzuciłam komórkę do torby, zapominając
o sprawdzeniu czy nie przyszła kolejna odpowiedź. Tym razem nie mogłam wrócić z
Cassie, ponieważ ta zabrała się z Jonnah, w związku z czym mama zmuszona była
mnie odebrać.
- Mogłabyś kupić mi samochód, wtedy nie byłoby z tym
problemu – burknęłam, zapinając pas bezpieczeństwa w naszym mocno wysłużonym
volkswagenie.
- Dobrze wiesz, że teraz nas na to nie stać – westchnęła,
wyjeżdżając z parkingu.
Nawet nie próbowałam utrzymać dłuższej rozmowy, po prostu
pogłośniłam radio, które skutecznie zagłuszało ciszę. Wsłuchałam się w
najnowszy kawałek Katy Perry i zatopiłam się we własnych myślach, które krążyły
głównie wokół Harry’ego.
Nawet nie spostrzegłam kiedy znalazłyśmy się na miejscu.
Mama zaparkowała samochód na podjeździe, a ja nie czekając na nią, wysiadłam.
Od razu po wejściu do domu skierowałam się w stronę kuchni, skąd wzięłam dwa
jabłka i zamknęłam się w swoim pokoju.
Równo z wyjściem z łazienki po prysznicu usłyszałam
pukanie w szybę. Uśmiechnęłam się do siebie, bo doskonale wiedziałam kto to.
Otworzyłam okno na oścież, by Harry mógł wejść do środka.
- Wspinanie po drzewach to twoja ulubiona dyscyplina
sportowa? – zapytałam sarkastycznie.
- Ciebie tez miło widzieć – odparł równie ironicznie.
Przyjrzałam mu się. Miał na sobie biały, obcisły t-shirt
przez który prześwitywały tatuaże pokrywające jego ciało. Wyglądało to
cholernie seksownie. Nieświadomie zagryzłam wargę, gapiąc się na niego
bezwstydnie.
- Nie przygryzaj wargi w ten sposób – wychrypiał niskim,
seksownym głosem, zbliżając się powoli w moją stronę.
Uwolnił ją delikatnie spomiędzy moich zębów, patrząc mi
przy tym prosto w oczy. Jego tęczówki były znacznie ciemniejsze niż zazwyczaj.
- Kurwa mać – zaklął.
Wydęłam usta.
- Co?
- Przestań to robić – mruknął.
- Ale co robię? – wciąż nie rozumiałam.
- Prowokujesz mnie – wymamrotał niewyraźnie.
Jedna z jego dłoni spoczęła na mojej talii, przyciągając
mnie do siebie. Jego jabłko Adama poruszyło się, gdy przełknął głośno ślinę, po
czym przycisnął swoje usta do moich. Zachłanny pocałunek, którym mnie obdarzył
wydawał się trwać niemiłosiernie długo. Powoli zaczynało brakować mi powietrza.
W tym czasie jego ręce błądziły po całym moim ciele. Wczepiłam palce w miękkie
loki chłopaka i oddałam się pieszczotom.
- Ronnie – wydyszał, a nasze twarze dzieliły zaledwie
milimetry.
Starałam się unormować oddech, ale jego przepełnione
pożądaniem spojrzenie w niczym mi nie pomagało.
- Pozwól mi sprawić sobie przyjemność .
- C-co masz na myśli? – zająknęłam się.
- Nie będę uprawiał z tobą seksu, ale obiecuję, że to
będzie równie idealne – zamruczał, doszukując się jakiejkolwiek oznaki
niechęci.
Moje policzki zalały się krwistą czerwienią. Byłam
niedoświadczoną dziewicą, moje kontakty z chłopakiem, którym był Matt do tej
pory ograniczały się jedynie do pocałunków, a seks był dla mnie tematem tabu.
Ale ufałam Harry’emu i wiedziałam, że nie skrzywdziłby mnie. Poza tym do
niczego mnie nie zmuszał.
- Dobrze – szepnęłam.
Kąciki jego ust uniosły się nieznacznie ku górze.
- Nie rób niczego wbrew sobie.
- Nie robię – zapewniłam, wciąż zawstydzona.
Harry na powrót przywarł do mnie ustami. Pieścił językiem
moją dolną wargę, jednocześnie popychając mnie delikatnie do tyłu, aż moje nogi
zderzyły się z ramą łóżka. Ostrożnie przytrzymał moje plecy i ułożył mnie na
miękkim materacu tak, że nogi zwisały w dół, nadal jednak nie dotykając
podłogi.
- Piękna… - westchnął z zachwytem, kucając przede mną.
Moja pozycja uniemożliwiała mi patrzenie w jego oczy z
czego byłam niezadowolona.
Mokre pocałunki, którymi znaczył drogę wzdłuż mojej
najpierw prawej, później lewej nogi przyprawiały mnie o przyjemnie dreszcze.
Napięcie w oczekiwaniu na to, co miało wydarzyć się za chwilę wzrastało, a ja
czułam się skrępowana, choć niczego nie dawałam po sobie poznać.
Harry wędrował językiem po wewnętrznej stronie moich ust,
aż dotarł do materiału krótkich, bawełnianych spodenek. Chwycił ich koniec
między zęby i pociągnął delikatnie, dając mi do zrozumienia, że zamierza je ze
mnie ściągnąć. Wypchnęłam biodra do góry, aby ułatwić mu zadanie. Zręcznie przy pomocy palców pozbył się ich.
Cały czas czułam ciepło bijące z jego ciała, które w pewnym stopniu dodawało mi
otuchy. Moje serce biło ze zdwojoną siłą, ale ignorowałam to i skupiłam się na
wędrówce dłoni Harry’ego wzdłuż mojego brzucha. Wsunął ręce pod moją koszulkę i
delikatnym, ale stanowczym ruchem odpiął stanik. Udało mu się to za pierwszym
razem i to zaledwie przy użyciu kciuka i palca wskazującego. Nie chciałam
wiedzieć gdzie nabrał takiej wprawy i zepchnęłam tę myśl w głąb umysłu.
Z trudem pozbyłam się biustonosza bez zdejmowania przy
tym koszulki. Mimowolnie zarumieniłam się.
- Wszystko w porządku? – zapytał chłopak z troską.
Widziałam, że musi panować nad swoim podnieceniem, co
tylko połechtało moją próżność.
Skinęłam głową.
- Rączki do góry – nakazał jak małemu dziecku, zaciskając
dłonie na rąbku mojej bluzki.
Podniosłam się do siadu i złapałam gwałtownie jego
nadgarstek, protestując.
- Nie – bąknęłam. – Koszulka zostaje – dodałam szeptem.
Puścił materiał, a jego wzrok złagodniał.
- Dobrze – jego miękki głos pozwolił mi się na powrót
rozluźnić.
Ponownie opadłam na miękki materac.
Harry błądził ustami przy dole mojego brzucha i po
wewnętrznej stronie moich ud, doprowadzając mnie tym do szaleństwa. Jego
słodkie pieszczoty były jednocześnie torturą. W końcu jego wargi wylądowały na
mojej kobiecości. Głośno wciągnęłam powietrze. Delikatny pocałunek przez
materiał koronkowych majtek w zupełności wystarczył, abym stała się całkowicie
wilgotna.
Chłopak pociągnął
bez żadnego uprzedzenia za cienką tasiemkę, zdejmując je za mnie
całkowicie. Moje policzki w jednej chwili zalały się szkarłatną czerwienią.
Jego ciepły oddech między moimi nogami wywołał ciarki na całym moim ciele.
Przywarł ustami do mojego wzgórka łonowego. Przyjemne mrowienie rozeszło się w
moim podbrzuszu, podczas gdy on rozpoczął swoją wędrówkę w górę i w dół. W
pewnym momencie wysunął język. Automatycznie podkurczyłam palce u stóp.
Chciałam zacisnąć uda, lecz on tylko bardziej rozszerzył moje nogi.
- Nawet sobie nie
wyobrażasz, jak niesamowicie smakujesz – wymruczał, uśmiechając się przy tym,
jednak ja nie mogłam w pełni skoncentrować się na jego słowach. Wciąż pieścił językiem
mój wrażliwy punkt. Dotąd nieznana mi rozkosz rozchodziła się po całych moich kończynach.
- Harry… - zakwiliłam, podczas gdy jego palec ocierał się
o moją łechtaczkę, najpierw powoli, a później coraz szybciej i szybciej.
- Shh, kochanie – szepnął, błądząc ustami po dolnej
części mojego brzucha.
Jedną dłoń zacisnęłam na chłodnej kołdrze, a drugą
wczepiłam w jego bujne loki. Ciche pojękiwania, które wydobywały się z moich
ust z każdą chwilą przybierały na sile. Wiłam się pod wpływem jego dotyku. Niespodziewanie
chłopak bez żadnego ostrzeżenia wsunął we mnie jeden ze swoich długich palców.
Uczucie nie było zbyt przyjemne, wręcz odczuwałam pewien dyskomfort.
Rozluźniłam uścisk na jego włosach.
- Mogę nim poruszyć? – spytał, patrząc na mnie z
koncentracją.
Ledwo zauważalnie kiwnęłam głową.
Jego początkowe ruchy były delikatne, jakby dawał mi czas
na przyzwyczajenie się. Nie minęło dużo czasu, aż niesamowita przyjemność znowu
ogarnęła moje ciało. Wygięłam plecy w łuk, wydając z siebie przeciągły jęk. Czułam
się, jakbym stała na krawędzi. Bezwiednie szarpnęłam za włosy Harry’ego,
spadając w przepaść.
- Ronnie – usłyszałam jego delikatny głos.
Rozpadałam się na milion drobnych kawałeczków, a uczucie
błogości i wyczerpania sprawiło, że nie byłam wstanie się ruszyć. Pierwszy
orgazm, który dał mi chłopak był czymś naprawdę niesamowitym i nie do opisania.
Rozluźniłam swoje mięśnie i palce u stóp, które nieświadomie podkurczałam przez
cały czas. Harry wysunął ze mnie swój palec i zawisł nade mną, po czym włożył
go do swoich ust, patrząc przy tym prosto w moje oczy. Z całych sił starałam
się nie zamykać powiek, ale kosztowało mnie to mnóstwo wysiłku. Poczułam jego
ciepłe wargi na swoich. Usiłowałam zapomnieć o tym, co chłopak miał jeszcze
chwilę temu w buzi i zmusiłam się do odwzajemnienia pocałunku.
- Śpij, skarbie – wyszeptał tuż przy moim uchu,
przesuwając mnie na właściwą stronę łóżka.
Przyciągnął mnie do swojej piersi i
otulił moje półnagie ciało kołdrą.
Ostatni raz spojrzałam na chłopaka, do którego powoli
zaczynałam czuć coś więcej niż zwyczajną sympatię, a na mojej twarzy błądził
zmęczony uśmiech. Wyczerpana, w końcu odpłynęłam.
________________
Cóż, suprajs...
Pewnie większość z was nawet sobie nie wyobraża jak trudno było mi napisać ten rozdział, jestem kompletną amatorką a już szczególnie jeśli chodzi o tego typu treści, także mam nadzieję że jak na ten pierwszy raz potraktujecie mnie łagodnie. Nie wiem jak ja mogę to udostępniać na forum publicznym... Znowu jestem bardzo niezadowolona, no ale myślę, że z czasem będzie lepiej.
Ogólnie, to zauważyłam, że mam straszne problemy z pogodzeniem nauki z pisaniem rozdziałów, po prostu brakuje mi kompletnie czasu i cieszę się, że weekend coraz bliżej. Kolejny rozdział pojawi się prawdopodobnie w niedzielę, udanego wieczoru, kochani xx
JEJUNIU TO JEST PERFEKTO JAK DLA MNIE ♥
OdpowiedzUsuńNie pierdol, napisałaś jak profesjonalistka, także czekam na dalsze łóżkowe igraszki w Frozenie :))
Hary jest askdnfujsdboufnsdjabsnuoa i tyle, buźka od Hurtowej.
żartujesz? wyszło ci to znakomicie.! idealnie opisałaś jej uczucia, jak się czuła gdy on.. ;) Bardzo dobry rozdział należą ci się tu szczególne gratulacje. <3 Czekam z niecierpliwością na następny ;)
OdpowiedzUsuń@VictoriaSweet15
bylo super ale dlaczego nie bylo czegos ostrzejszego? :D
OdpowiedzUsuńBez pośpiechu :)
Usuńfdhdsjbvcklgncdhedfh... no... hjfdhjfdkhfdjsdh
OdpowiedzUsuńŚwietne :) jak na pierwszy raz możesz być z siebie dumna. Czekam na kolejny rozdział xd
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z czasem będzie to coraz lepiej wychodzić :)
Usuńo ja ciesz pierdzielę <3 KOMPLETNA AMATORKA? SERIO? NO CHYBA NIE KOCHANIE <3 PROFESJONAL XD <3 już nie mogę się doczekać kolejnych scen z serii +18 <3 kc <3 /Twoja kochana Emilka <3
OdpowiedzUsuńZa to ja nie chcę się doczekiwać ich pisania... Kc <3
UsuńMNBGFDXCVBNPOIUYTRCVBN Harry..............oiuytredfvbnsdc <3 NIE MÓW GŁUPOT, ŻE ROZDZIAŁ CI NIE WYSZEDŁ BO JEST PRZECUDOWNY! NIE ZAPRZECZAJ BO........BOO.....BO NIE! XD Kocham! :D Boziu, nie da się tego opisać! <3 WYSZŁO NAJLEPIEJ I NIE WYOBRAŻAM SOBIE CZEGOŚ LEPSZEGO! Ale jak największą nadzieję, że mnie pozytywnie zaskoczysz! Czekam na następny rozdział! <3 Kochanie, jeśli trudno Ci pogodzić blog ze szkołą, rozdziały mogą pojawiać się w większym odstępie czasu, my jak najbardziej to zrozumiemy! <3 Nie chcemy, żebyś miała złe oceny! Teraz to my będziemy mieć Ciebie na sumieniu haha :D Rozdział, jeszcze raz, boski i w ogóle, jak zawsze w sumie haha :D I Harry w tym rozdziale ghjnbvfgh i Ronnie iuytrdfghjmnbvc w ogóle, aa! <3 Dobra kończę, bo pewnie nie będzie chciało Ci się tego czytać XD
OdpowiedzUsuńKocham, czekam na nexta i życzę jak najwięcej weny twórczej! <3
~Kasieńka, fanka Frozena <3 ^^
O to się nie musisz martwić, bo ja uwielbiam czytać długie komentarze :) Jeśli chodzi o oceny, to jak na razie nie musicie mieć mnie na sumieniu, bo jakoś daję radę, ale zobaczymy co będzie dalej :) Pewnie zaskoczę niejednym, to znaczy mam taką nadzieję xx
UsuńRozdział świetny. Mi się podoba. I powiem szczerze, że już nie mogę się doczekać nexta. Pozdr ;-) Black
OdpowiedzUsuńkocham ten rozdział!
OdpowiedzUsuńN A J L E P S Z Y !
OdpowiedzUsuń#Nie_Ma_Słów /Kwiatonatorka
OdpowiedzUsuń#O #O #O Tak długo czekałam na ten super rozdział. Tak, tak jestem zboczuszkiem xd kochaam.
OdpowiedzUsuńHahahah xd
OdpowiedzUsuńCzuje się zgorszona...hahah rozdział cudowny :) serio wyszło Ci znakomicie jak na pierwszy raz ;) <3
---------
F. Louis'a
OMG ale super wreszcie się doczekałam scenki 18+
OdpowiedzUsuńTak, wiem mały ze mnie jest zboczuch ;3
Kocham twojego bloga i to się nie zmieni ;)
Widać że się napracowałaś pisząc ten oto rozdział i wyszedł ci niesamowity xx
Jestem niestety ZNOWU chora :( Zapalenie migdałków ;(
A jak tam w szkole ? Bo u mnie masakra ...
W której jesteś teraz w klasie bo ja w pierwszej gim ;P
~ Julia Styles xx
W takim razie życzę szybkiego powrotu do zdrowia xx
UsuńNo cóż, skłamałabym gdybym powiedziała że się nie napracowałam.
Jeśli chodzi o szkołę, to jestem zawalona sprawdzianami i kartkówkami od praktycznie drugiego dnia szkoły, więc no... Sama sobie możesz odpowiedzieć na to pytanie :)
Ja jestem w 3 gim xx